Jak najskuteczniej zlikwidować „lwią bruzdę” między brwiami?

Jak najskuteczniej zlikwidować „lwią bruzdę” między brwiami?

Jak najskuteczniej zlikwidować „lwią bruzdę” między brwiami? Wypełnieniem kwasem hialuronowym czy toksyną botulinową? Czy może połączyć obie metody dla najlepszego efektu? Wybór metody zależy od stanu skóry. Lekarz proponuje jedną lub dwie metody na podstawie swojego doświadczenia, wiedząc co dla kogo będzie najlepsze. Powinien też jasno uzasadnić swoją propozycję i wytłumaczyć dlaczego jest taka a nie inna. Pacjent natomiast musi mieć do lekarza zaufanie bo ostatecznie to on sam wyraża zgodę na zabieg.

Czym jest „lwia bruzda”?

„Lwia bruzda” tworzy się u każdego człowieka na skutek skurczu mięśnia między brwiami, podczas mimiki. U niektórych osób jest wyraźna tylko wtedy, gdy się głęboko zastanawiają, a u niektórych nawet wtedy, gdy twarz nie odzwierciedla żadnych emocji. U dziecka będzie urocza, u młodzieży normalna, a z wiekiem… niestety odwrotnie. Dlatego, lwią bruzdę likwidują często osoby na kierowniczych stanowiskach, żeby ocieplić swój wizerunek i nie wyglądać zbyt groźnie podobnie jak osoby pracujące na co dzień z klientami w branży różnych usług. Wieloletnie skurcze mięśnia doprowadzają z czasem do odciśnięcia się trwałych „zarysowań” lub zagłębień w skórze.

Dla kogo tylko botoks?

Osoby u których lwia bruzda jest widoczna podczas ruchów mimicznych czoła a w spoczynku okolica jest gładka kwalifikują się do podania samego botoksu. Są to zazwyczaj osoby młode, ale nie zawsze. Po zablokowaniu skurczu mięśni toksyną botulinową skóra jest idealnie gładka. Są osoby posiadające nad wyraz silną mimikę okolic czoła i u tych osób podanie botoksu może spowodować znaczą poprawę ale nie całkowitą blokadę skurczu mięśnia. Może być też tak, że jeżeli masz silną mimikę, utrzymywanie się efektu będzie krótsze. Dlatego, niektóre kobiety przychodzą na kolejny zabieg po 4 miesiącach. Regularne powtarzanie zabiegu stopniowo osłabia zablokowany mięsień a z czasem odstępy pomiędzy kolejnymi podaniami botoksu stają się co raz dłuższe, a zmarszczka nie powstaje.

Metoda łączona botoks + kwas hialuronowy przy głębokich bruzdach

U osób z bardzo silną mimiką, nawet bardzo młodych, szybko dochodzi do odciśnięcia się zmarszczek, jednej lub dwóch, które wyglądają jak cienkie linie albo są tak głębokie w spoczynku, że przypominają wyglądem koleiny. W tej sytuacji najlepszym wyjściem jest skojarzenie botoksu, który zablokuje dalsze pogłębianie się bruzd, z kwasem hialuronowym, który „wypchnie” zagłębienia i napnie dodatkowo skórę między brwiami. Taki zabieg można wykonać na jednej wizycie.

Kwas hialuronowy jako jedyna metoda dla bojących się botoksu

Podanie wyłącznie kwasu hialuronowego w okolicę między brwiami przynosi bardzo dobre efekty, zawsze dużą poprawę, nie zawsze całkowite wygładzenie tej okolicy. Nie można podać za dużo preparatu w tą okolicę, żeby nie doszło do jej uwypuklenia po tym jak kwas zwiąże wodę. Efekt jest widoczny zaraz po zabiegu ale pełen dopiero po co najmniej tygodniu. Wiele kobiet boi się podania toksyny botulinowej, niepotrzebnie zresztą, ale nigdy nie namawiam osoby nieprzekonanej. Samym kwasem hialuronowym też można dokonać pięknej przemiany, ale czasami potrzebny jest drugi zabieg po kilku miesiącach, żeby efekt się utrwalał.

Dlaczego efekt nie jest „totalny”? Może podać więcej?

Nie. Lepiej mniej niż za dużo. Najważniejsze jest uzyskanie efektu, a ten będzie zawsze. Nie podajemy na jednym zabiegu więcej botoksu niż określona dawka bezpieczna i skuteczna. Nie podajemy więcej kwasu hialuronowego niż tyle ile potrzeba w momencie zabiegu. Jeżeli mimika jest bardzo mocna, a marszczenie skóry między brwiami spowodowało odcisk trwający latami efekt nie będzie totalny od razu ale będzie bardzo dobry.

Czy zabieg jest bolesny?

Nie. Botoks nie boli, ale może szczypać w momencie podania. Igiełka jest cieniutka jak włos i nie potrzeba znieczulać skóry. Jeżeli podaję kwas hialuronowy, zawsze znieczulam skórę kremem i trzeba poczekać 20-30 minut, wtedy nic nie boli a ja wykonuję zabieg ze spokojem. Osoby bojące się igły mówiące „jakoś wytrzymam dla dobra sprawy” nie powinny się poddawać zabiegom estetycznym, ponieważ strach powoduje spotęgowane odczucia. Jeżeli boisz się bólu to będziesz go czuć nawet po znieczuleniu! Ponadto, panikowanie na fotelu nie jest miłe dla lekarza. Zabieg ma być przyjemnością dla obu stron. Proszę pamiętać, że zabieg, szczególnie w tej okolicy, jest bardzo precyzyjną czynnością, wymaga maksymalnej koncentracji wykonującego, a do tego potrzebny jest spokój i dobra atmosfera. Jeżeli się boisz – nie wykonuj zabiegów.

A jak się wygląda po zabiegu i dzień po?

Normalnie. Bardzo rzadko utrzymuje się lekkie zaczerwienienie okolicy dzień po podaniu kwasu hialuronowego, uczucie bolesności w miejscu podania, a jeszcze rzadziej powstaje przejściowy „siniaczek”. Można się umalować i pójść do pracy.

Czy rodzaj użytego preparatu ma wpływ na długość trwania efektu?

Oczywiście, że tak. Ale możesz się tym nie martwić jeżeli wykonujesz zabieg u specjalisty, w miejscu jego praktyki, a nie tam, gdzie jak mówią niektóre kobiety „wpadł jakiś doktor z walizką i podawał botoks, więc się skusiłam bo była okazyjna cena, nie wiem jak się nazywał i czy jeszcze tam przyjeżdża, nie wiem nawet co miałam podane”. Unikaj jak ognia takich „okazji”!